środa, 5 maja 2010
bezbrzeżna, rozpaczliwa
"...zwierzęciu, małpie, której zmysłowość bywa nieokiełznana, obcy jest erotyzm. Obcy w tej mierze, w jakiej brakuje jej świadomości śmierci. Z kolei właśnie dlatego, że jesteśmy ludźmi, że żyjemy w ponurej perspektywie śmierci, znamy też bezbrzeżną przemoc, rozpaczliwą przemoc erotyzmu. To prawda: w granicach użytecznego rozumu dostrzegamy praktyczne znaczenie i konieczność seksualnego chaosu. Czy jednak ci, którzy jego końcową fazę określili mianem „małej śmierci”, nie uchwycili trafnie jego żałobnego sensu?"...
G. Bataille, Łzy Erosa
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz