czwartek, 30 grudnia 2010

- - -

Shiva i Śakti w yab yum.

Swadhisthana

   
     "Seksualność to święty rytuał zjednoczenia poprzez celebrowanie różnic. Potężne poruszenie naszej siły życiowej to taniec prowadzący do równowagi, przywracający do korzeni, odnawiający, powielający. Jest podstawą powstawania wszelkiego nowego życia - a dzięki temu - również powstawania przyszłości. Seksualność porusza i uzdrawia naszą siłę życiową, jest głębokim rytmem pulsującym w nas przez całe biologiczne życie."

A. Judith, Koła życia, s. 139.

- - -

Dakinie w mandali.

- świadomość rozkwita pod wpływem zmian -

    
    "Emocje sprzyjają ewolucji świadomości poprzez ciało. Kiedy wyrażamy emocje, kierujemy energię z naszej podświadomości poprzez ciało do świadomego umysłu. Przepływ świadomości natomiast naładowuje nasze ciało, oczyszcza je i uzdrawia. Jest to ruch naszej siły życiowej, dzięki której doświadczamy zmian. Powracamy więc do podstawowych elementów czakry drugiej, jakimi są: ruch i zmiana.
   (...)Stłumienie emocji wymaga dużych pokładów energii, więc uwolnienie danej emocji uwalnia również napięcie (zakładając, że uwolnimy ją w odpowiedni sposób). Z kolei brak napięć pozwala na harmonijny przepływ energii przez nasze ciało/umysł. Dzięki temu doświadczamy o wiele głębszej przyjemności i możemy równocześnie na głębszym poziomie połączyć się z innymi.
    Rezygnacja z podstawowych przyjemności prowadzi do braku umiaru, zmieniając przyjemność w ból. Natomiast ból jest wskazówką, że podążamy w złym kierunku. Odmawianie sobie przyjemności zubaża nasze ciało, które z kolei wymaga od naszej świadomości więcej niż naprawdę na to zasługuje. Jedynie przez satysfakcję i stanowczość możemy bezpiecznie doprowadzić naszą świadomość na wyższe poziomy. O hinduistycznym Bogu, Kama, będącym odpowiednikiem Erosa, mówi się, że: Jogini czczą Boga Kama, gdyż on - kiedy jest zadowolony - jest w stanie sam uwolnić umysł od pożądania.
    Przyjemność i emocje są kolebką pożądania. Poprzez pożądanie powstaje ruch, ruch powoduje zmianę, a świadomość rozkwita pod wpływem zmian. To jest właśnie esencja i zarazem funkcja czakry drugiej."

A. Judith, Koła życia, ss.138-139.

wtorek, 28 grudnia 2010

- - -


Starożytny rysunek indyjski pokazujący nadi i czakry.





by Anthony Gormley


być ciałem

    
    "Żeby zrozumieć ciało, musimy być ciałem. Musimy być jego bólem, przyjemnością, strachem, radością. Natomiast postrzeganie duchowej natury jako oddzielonej od ciała oznacza odcięcie siebie od naszych podstaw, korzeni oraz domu. Stajemy się rozdarci, niepełni, pozbawieni kontaktu z naszym ciałem.
     Nie zaprzecza to poglądom filozoficznym, według których: "nie jesteś tylko ciałem, ale czymś więcej", lecz je wzbogaca. Jesteśmy naszymi ciałami i poprzez to zrozumienie stajemy się czymś wiecej. Stajemy się ugruntowani, całkowicie tutaj, w kontakcie ze wszystkim, co się wydarza wewnątrz nas. W pełniejszy sposób doświadczamy duchowych i emocjonalnych części nas samych, dla których nasze ciało jest pojazdem.
   (...)Doceniać ciało to z nim się identyfikować - jeżeli odczuwam ból w klatce piersiowej, przyznaję, że moje emocjonalne serce jest zranione. Chcąc się umocnić na tym poziomie, musimy zawrzeć pokój z naszym ciałem, gdyż tylko w ten sposób, będąc w naszych ciałach, możemy odnaleźć spokój. Poprzez pierwszą czakrę uzyskujemy fizyczną tożsamość, która utwierdza nas jako istotę ludzką."

Anodea Judith, Koła życia

niedziela, 26 grudnia 2010

rinascero!


performed by Milva

wtorek, 21 grudnia 2010

i solo ment



choreografia: Ann van den Broek

miara rzeczy

  
  "Żeby brać, trzeba pokory. Żeby brać, trzeba się cofnąć i oddać trochę siły. Dopiero wtedy drugi człowiek może nam coś dać. Dając w ten sposób, także otrzymuje siłę, i dzięki niej znów daje. Kiedy tak się dzieje, i dawca, i biorca pozostają zawsze na tej samej płaszczyźnie.
    W związku mężczyzna ma coś, czego brakuje kobiecie, a kobieta coś, czego brakuje mężczyźnie. Są wobec siebie równi w możliwości dawania i w potrzebie otrzymywania. Na tej płaszczyźnie panuje zupełna równość. I taka równość powinna panować na pozostałych płaszczyznach.
   (...)Mogę drugiemu dać tylko tyle, ile on może lub chce oddać. Jeśli go obsypię darami, on musi odejść. Nie mogę mu dać więcej, niż chce lub może oddać. Dzięki temu od początku jest ustanowiona miara, jak daleko może pójść dawanie."

B. Hellinger, Porządki miłości, czyli być sobą i żyć swoim życiem, s. 258.