poniedziałek, 29 listopada 2010

Fragmenty - - - z pamięci

Halina
Tarnów, 193?

kadysz


      "U nas, Żydów, jedynie mężczyźni odmawiają kadysz, modlitwę za zmarłych. Mój przeuroczy dziadek, który w mojej wyobraźni pojawia się zawsze z otwartymi ramionami i kieszeniami pełnymi prezentów, powiedział podobno kiedyś z błazeńsko smutną miną do swego psa:

- Jesteś tu jedyny, który może odmówić za mnie kadysz.
       Rozmawiał tak z psem w obecności córek, a moja matka opowiedziała mi o tym zupełnie spokojnie, przyjmując to poniżenie tak, jak wypadało żydowskiej córce. Bo przecież był to tylko żart. Gdyby to wyglądało inaczej, gdyby wolno mi było, że tak to określę, oficjalnie opłakiwać moich bliskich, np. zmówić kadysz za ojca, to mogłabym się ewentualnie zaprzyjaźnić z tą religią, która pozwala swym córkom na udowodnienie miłości do Boga jedynie poprzez pomoc mężczyznom, a ich duchowe potrzeby tłamsi w sferze domowej, zbywając je na przykład przepisami na gefilte fisz.
- Nie doceniasz roli kobiety w judaizmie - mówią mi ludzie. - Wolno jej zapalać świece szabasowe na nakrytym stole, a to taka ważna funkcja.
- Ale ja nie chcę nakrywać do stołu i zapalać szabasowych świec, chciałabym odmówić kadysz. W przeciwnym razie zostanę przy swoich wierszach."

Ruth Klüger, Żyć dalej...

sobota, 27 listopada 2010

- - -

by Annaesthesis, 2010


 

the dark night of the soul


..."Noc duszy ogarnia cię, nie masz na to wpływu. (...) Została opisana w pismach mistyków, przede wszystkim u św. Jana od Krzyża. Oznacza, że wszystko, na czym mogłeś się poprzednio oprzeć, rozpada się. Procesowi temu podlegają twoja wiara, twoje sukcesy, twoja dotychczasowa wiedza. Tracisz grunt pod nogami. Dlatego ciemna noc powoduje głęboko sięgające oczyszczenie. Podczas ciemnej nocy porzucasz swoje nadzieje względem Boga, także swoje oczekiwania na zapłatę i pocieszenie. To wszystko mija. Odstępujesz od dążenia do sukcesu, przede wszystkim od dążenia do sukcesu natury duchowej. Dlatego wielu z tych, którzy proponują określoną duchowość lub do niej zachęcają, nie przeszło przez ciemną noc duszy. Kto bowiem przeszedł przez nią, ten zostawił za sobą także duchowość.


Jeśli przeszedłeś przez ciemną noc duszy, zyskujesz jasność, wielką jasność. Tajemnice mogą wtedy pozostać tajemnicami. Nie podejmujesz próby wyjaśniania ich ani rozumienia. Gdy przeszedłeś przez ciemną noc duszy, możesz dokładnie rozróżniać między tym, co pomaga, a tym, co nie pomaga, i robisz to bez wysiłku. Dzięki temu ciemna noc po pewnym czasie robi się jasna. Wtedy okazuje się też, że uczucie pustki, które towarzyszy ciemnej nocy, jest dokładnie tym samym, co uczucie pełni. Pełnię czuje się jak pustkę."

Hellinger, Odchodzimy spełnieni, s. 127.

czwartek, 25 listopada 2010

- - -

by Annaesthesis, 2010

- - -

by Jacqueline Livingston, 1994

- - -

Four photographs, 1982-89
by Pavel Banka

isolement




"Bez związków, bez doświadczania miłości i bez obdarzania miłością marniejemy, upadamy i umieramy."




Bert Hellinger, Odchodzimy spełnieni

niedziela, 21 listopada 2010

* * *

Gombrowicz

rozrasta się i pożera


"...mutacja metafizyczna dokonana przez nowoczesną naukę pociąga za sobą indywidualizację, próżność, nienawiść i pożądanie. Pożądanie samo w sobie, w przeciwieństwie do rozkoszy, jest źródłem cierpienia, nienawiści i nieszczęścia. To wiedzieli i tego nauczali wszyscy filozofowie, nie tylko buddyści, nie tylko chrześcijanie, lecz wszyscy filozofowie godni tego miana. Rozwiązaniem proponowanym przez utopistów, od Platona, poprzez Fouriera, po Huxleya, jest wyeliminowanie pożądania i wiążących się z nim cierpień przez natychmiastowe osiągnięcie rozkoszy. Z drugiej strony społeczeństwo erotyczno-reklamowe, w którym żyjemy, skupia się głównie na wzbudzaniu pożądania, na rozwijaniu pożądania o nieprawdopodobnych wprost rozmiarach, ograniczając zarazem osiągnięcie spełnienia do sfery prywatnej. Aby społeczeństwo funkcjonowało, aby trwało współzawodnictwo, pożądanie musi się rozrastać, rozprzestrzeniać i pożerać ludzkie życie."


M. Houellebecq, Cząstki elementarne, s. 181.

poniedziałek, 15 listopada 2010

* * *

Histoire des robes, 1991
by Annette Messager


by Annette Messager



mężczyźni?

   
..."Trzydzieści lat później zmuszony był dojść kolejny raz do tego samego wniosku: kobiety są istotami zdecydowanie lepszymi niż mężczyźni. Są bardziej skłonne do pieszczot, bardziej kochające, bardziej wyrozumiałe i łagodniejsze; mniej je pociąga przemoc, egoizm, chęć potwierdzenia swojego "ja", okrucieństwo. Poza tym są rozsądniejsze, inteligentniejsze i pracowitsze.

    W gruncie rzeczy, zastanawiał się Michel, obserwując przesuwanie się promieni słonecznych na zasłonach w oknie, do czego właściwie służą mężczyźni? Możliwe, że w poprzednich epokach, gdy w naturze tak licznie występowały niedźwiedzie, męskość mogła odgrywać jakąś specyficzną i niezastąpioną rolę; lecz już od kilku wieków mężczyźni wyraźnie do niczego nie służyli. Czasami oszukiwali nudę, grywając w tenisa, co jeszcze nie było takie niebezpieczne; czasami uważali za stosowne "przyspieszać bieg historii", to znaczy, najczęściej, wywoływać rewolucje i prowadzić wojny. Nie mówiąc już o absurdalnych cierpieniach, jakie za sobą pociągają, rewolucje i wojny niszczyły to, co z przeszłości zostawało najlepszego, zmuszając ludzi, aby za każdym razem zmiatali "przeszłości ślad" pod kolejną zabudowę. Ewolucja rodzaju ludzkiego, nieprzebiegająca wskutek tego w naturalnym rytmie stopniowego postępu, przybierała chaotyczny, niezborny, nieregularny i pełen agresji charakter. Za to wszystko bezpośrednio i wyłącznie odpowiedzialni byli (biorąc pod uwagę zamiłowanie do ryzyka i hazardu, iście groteskową próżność, nieodpowiedzialność, wrodzoną im przemoc) mężczyźni. Świat złożony z kobiet byłby z każdego punktu widzenia nieskończenie doskonalszy; ewoluowałby może wolniej, ale regularniej, bez cofania się i bez destrukcyjnego podawania ciągle wszystkiego w wątpliwość, i osiągałby stopniowo stan powszechnego szczęścia."

M. Houellebecq, Cząstki elementarne, ss. 186-187.

- - -

Thursday
by Annaesthesis


na twardo


..."Literatura jest damą surowych obyczajów i nie należy podszczypywać jej po kątach. Cechą literatury jest jej ostrość. Nawet ta literatura, która dobrodusznie uśmiecha sie do czytelnika, jest wynikiem ostrego, twardego rozwoju jej twórcy. I literatura dążyć musi do zaostrzenia życia duchowego, nie zaś do takiej pokątnej tolerancji.

Szczegół ten, w zasadzie bez znaczenia, jest jednak charakterystyczny, gdyż uwydatnia inwazję miękkości w dziedzinę, która powinna być twarda. Literaturze, zmiękczanej nieustannie przez rozmaite poczciwe ciotki, fabrykujące powieści lub felietony, przez dostarczycieli pośledniej prozy i poezji, przez mięczaków obdarzonych łatwością słowa, literaturze grozi to niebezpieczeństwo, iż stanie się jajkiem na miękko, zamiast być - co jest jej powołaniem - jajkiem na twardo."

Witold Gombrowicz, Dziennik 1953-1956