"Zwrócono się kiedyś do mnie, bym zbadał wybitnego profesora literatury, którego zachowanie zaczęło zastanawiać najbliższych. Rozpoczęliśmy rozmowę. Mówił ciekawie, błyskotliwie - tak jak wyobrażałem go sobie przed laty, gdy na studiach z przejęciem i podziwem czytałem jego eseje między innymi o Marcelu Prouście. Nietrudno było skierować rozmowę na ten temat, na upływ czasu, na czas utracony. I kiedy w czasie byliśmy już zanurzeni, poprosiłem: "Panie profesorze, czy mógłby pan mi narysować, którą teraz mamy godzinę?". Nie okazał zdziwienia, wziął papier i ołówek, a kiedy mi je zwrócił po chwili, zobaczyłem pustą tarczę zegarową, a wskazówki zegara obok niej. Ta kartka, którą mi podał, stanowiła dla mnie rozpoznanie - choroba Alzheimera. Jego pamięć rozpadła się, a z nią cały świat rozpadał się na oderwane części."
A. Szczeklik, Kore, s. 36.
A. Szczeklik, Kore, s. 36.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz