niedziela, 12 września 2010

odurzenie

..."Tajna niechęć rodziła się w nim na widok tych nadbrzeży, rzeki i niskiego nieba, lecz mimo to wałęsał się wszędzie, dzień w dzień, jak gdyby naprawdę szukał kogoś, kto mu się wymykał.
(...) Zły był na siebie, że jest młody i że jest pastwą niepokojących i niepojętych popędów, był również zły na los, który się odmienił i przekształcił świat wokół niego w koszmar brudu i obłudy. Jednak nie rozciągał swego gniewu na ten zmieniony świat. Cierpliwie znaczył sobie w pamięci wszystko, na co patrzył, wyodrębniając siebie spośród świata, i w tajemnicy odurzał się tego świata śmiercionośną wonią."

James Joyce, Portret artysty z czasów młodości, s. 43.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz