niedziela, 26 września 2010
poniedziałek, 13 września 2010
rojenia
255
..."Ludzkie życie to płynne nieporozumienie, radosna wypadkowa wielkości, której nie ma, i szczęścia, którego nie może być. Możemy być zadowoleni dzięki temu, że nawet kiedy myślimy i czujemy, stać nas na niewiarę w istnienie duszy. Na tym balu maskowym, w którym uczestniczymy, wystarcza nam świadomość naszego przebrania, które na balu jest wszystkim. Jesteśmy sługami świateł i barw, pląsamy w tańcu jak w prawdzie i nawet nie jest nam dane - chyba że osamotnieni nie tańczymy - poznanie wielkiego chłodu zewnętrznej nocy, śmiertelnego ciała pod łachmanami, które to ciało przeżyją, i tego wszystkiego, co uważamy za swoją najgłębszą istotę, a co w rzeczywistości jest tylko parodią prawdziwości naszych rojeń o sobie.
Wszystko, co robimy i mówimy, wszystko, co czujemy i o czym myślimy, nosi tę samą maskę i ten sam kostium. Bez względu na to, jak dokładnie byśmy się obnażali, nigdy nie będziemy nadzy, bo nagość to kwestia stanu duszy, a nie zdjęcia ubrania."
Pessoa, Księga niepokoju
niedziela, 12 września 2010
odurzenie
..."Tajna niechęć rodziła się w nim na widok tych nadbrzeży, rzeki i niskiego nieba, lecz mimo to wałęsał się wszędzie, dzień w dzień, jak gdyby naprawdę szukał kogoś, kto mu się wymykał.
(...) Zły był na siebie, że jest młody i że jest pastwą niepokojących i niepojętych popędów, był również zły na los, który się odmienił i przekształcił świat wokół niego w koszmar brudu i obłudy. Jednak nie rozciągał swego gniewu na ten zmieniony świat. Cierpliwie znaczył sobie w pamięci wszystko, na co patrzył, wyodrębniając siebie spośród świata, i w tajemnicy odurzał się tego świata śmiercionośną wonią."
James Joyce, Portret artysty z czasów młodości, s. 43.
(...) Zły był na siebie, że jest młody i że jest pastwą niepokojących i niepojętych popędów, był również zły na los, który się odmienił i przekształcił świat wokół niego w koszmar brudu i obłudy. Jednak nie rozciągał swego gniewu na ten zmieniony świat. Cierpliwie znaczył sobie w pamięci wszystko, na co patrzył, wyodrębniając siebie spośród świata, i w tajemnicy odurzał się tego świata śmiercionośną wonią."
James Joyce, Portret artysty z czasów młodości, s. 43.
poniedziałek, 6 września 2010
pożądania i zaspokojenie
..."Balzac od dzieciństwa widział obrazy pamięci tak wyraźnie i barwnie jak spostrzeżenia. Swą szczególną zdolność jak derwisz z
Wilhelm Dilthey, Wyobraźnia poetycka i obłęd (1886)
niedziela, 5 września 2010
serce śmierci
"Gwałtowne spazmy rozkoszy tkwią głęboko w moim sercu. A zarazem owa gwałtowność - lękam się tych słów - jest sercem śmierci - sercem we mnie otwartym!
Dwuznaczność ludzkiego życia jest jak szalony śmiech i szloch. Polega na trudności pogodzenia rozsądnego wyrachowania, które stoi u jego podstaw, z tymi łzami... Z tym straszliwym śmiechem...
(...)
W gwałtowności przekroczenia, w bezładzie mego śmiechu i szlochu, w szaleństwie targających mną uniesień chwytam podobieństwo zgrozy i bezbrzeżnej rozkoszy, krańcowego bólu i niezmierzonej radości!"
Bataille, Łzy Erosa
czwartek, 2 września 2010
Subskrybuj:
Posty (Atom)